Długo zastanawiałm się nad tym, jaki kolor miksera KitchenAid wybrac.
Po głowie chodził mi fioletowy, kobaltowy, szary, potem jeszcze doszedł czerwony...
Głowa mnie już bolała od tych wyborów - ja nie wiem, co to będzie przy wykończeniówce - niby wszystko mam dopracowane, niby wiem, co i jak, ale skoro nie potrafię poradzic sobie z kolorem miksera, to co zrobię, gdy przyjdzie mi wybierac kolekcję kafelków, mebli, kolorów ścian, podłogi itp. ?????????????????????????????????????????????????
Ostatecznie jednak wybrałam - przy pomocy moich chłopaków - męska decyzja - będzie kobalt .
Jednak nawet po zamówieniu zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam - istny szok!
Nie mogłam się oczywiście doczekac dnia, w którym dostanę mój wymarzony mikser, moją zabawkę, jak to napisał Wojtek ...
I dostałam - przesyłka nadeszła w piątek rano!
Jakie jednak było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam kolor - szok, toż to nie jest kobalt - człowiek, który mi go pakował, musiał byc daltonistą!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rozpakowaliśmy mikser, postawiliśmy w kuchni na stole i chcieliśmy od razu pojechac go zawieźc i zamienic na właściwy - co oczywiście oznaczałoby kolejny tydzień czekania....
Byłam zła, a mikser stał sobie w tej kuchni i czekał na naszą łaskę lub niełaskę.
Jaki to kolor, myślałam, kręcąc się po kuchni - niby to mimochodem. Fioletowy? Hmm, nie do końca. Kobaltowy??? Nie, za ciemny. Granatowy? Trochę jakby wpada....
Za każdym razem mikser zmieniał kolor - wieczorem wydawał się po prostu czarny...
Postanowiliśmy dac mu szansę - zaczekamy do soboty, a potem jazda do sklepu!
Jednak w sobotę rano spojrzałam na niego nieco łaskawszym okiem - fajny jest, pomyślałam - głęboki granat, ciemna śliwka, pięknie błyszczy i jest taki.........elegancki.
Wysłałam zdjęcia mojej przyjaciółce, która od początku nie była za kobaltem i napisała mi, że mam go zostawic - że właśnie jest taki fajny, niewymuszony i elegancki. Jest po prostu inny, bo nie znalazłam go na żadnej stronie - według symbolu, jaki na nim widnieje, ten kolor został wycofany ...............
Przed chwilą dzwonił Tomek z pracy i zapytał, jaką decyzję podjęłam w sprawie miksera - odpowiedziałam : adoptujemy go. Skoro miałam takie problemy z wyborem koloru, to widocznie kolor wybrał mnie sam. Jest po trochu wszystkim tym, co chciałam miec! Trochę fioletowy, trochę kobaltowy, trochę granatowy, a nawet czarny! Magia kolorów, kolejny kameleon w domu, podobnie jak dachówka!
Tomek poczuł ulgę - to fajnie, bo mnie się on bardzo podoba !!!
W końcu będziemy mogli coś nim zrobic , bo jest nasz
Asik, dziękuję za pomoc
Mam wiele zdjęc, ale jak to na zdjęciach bywa, nie do końca ujmują one urok naszego kameleona:
Upsss - chyba przesadziłam z fotkami ........