OKNO ŁUKOWE
Wczoraj późnym wieczorem wróciliśmy do Irlandii...
Doprowadziłam już dom do porządku, rozpakowałam walizki i wyprałam ciuchy.
Dopóki miałam zajęcie, to nie myślałam, ale nagle poczułam się zmęczona i .... zaczęło się - ogromna tęsknota ...
Urlop był fantastyczny, mimo że ciężko w jego trakcie pracowaliśmy, to naprawdę z bólem serca wracaliśmy na nasze wygnanie - cała nasza trójka najchętniej nie wsiadłaby do tego samolotu!
Niestety - wczoraj jeszcze byliśmy w Polsce, a dziś już na Wyspach - taka jest kolej rzeczy i tak byc na razie musi.
Kochani, dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze, za kciuki, które za nas trzymaliście i za duchowe wsparcie .
Na pewno nie uda mi się opisac wszystkiego w jednym wpisie, więc podzielę sobie tę relację urlopową na kilka postów.
Zacznę od okna łukowego, na które tak długo czekaliśmy i którego nie byliśmy do końca pewni!!!!
Powiem krótko - z okna łukowego w jednej tafli jesteśmy bardzo zadowoleni - uważamy, że podjęliśmy słuszną decyzję, nie dzieląc go, gdyż jest ono naprawdę niewielkie.
Zanim wrzucę fotki napiszę jeszcze tylko tyle, że kolor winchester jest trafiony w 100% i polecam go wszystkim tym, którzy chcą miec okna jaśniejsze od złotego dębu - nasze plastiki wyglądają jak rasowe okna drewniane i wielu już z drewnianymi je pomyliło .
Sesja zdjęciowa:
1. Z zewnątrz:
2. Z bliska:
3. Wewnątrz:
4. Wieczorową porą :
To tyle na dzisiaj.
Życzę Wam miłego wieczoru .
Kasia