WRÓCIŁAM...
i przepraszam Was za moją nieobecnośc na blogu!
W domu nie było mnie 10 dni, mąż przez ten czas był sam, muszę więc to wszystko jakoś teraz ogarnąc, tym bardziej, że po urlopie od razu na drugi dzień szłam do pracy, a Młody do szkoły. Poza tym stęskniliśmy się z Tomkiem za sobą i nie w porządku byłoby moje siedzenie przy kompie . Poza tym nazbierało się wszystkiego i oczywiście goście też się wbijają jeden za drugim - po prostu brak mi na wszystko czasu - ale tak to jest, gdy się żyje na dwa domy, do tego jeszcze dochodzi fakt, że te domy są w dwóch różnych krajach!
Po urlopie mam zawsze doła - myślami jestem w Polsce, a ciało jest tutaj, w Irlandii - musze się znowu przyzwyczaic!
W wielkim skrócie napisze Wam tylko tyle, że urlop był udany - dziękuję Wam za wszystkie komentarze i kciuki - jesteście kochani .
Zastanawiam się, czy dam radę nadrobic zaległości w czytaniu Waszych blogów - zanim więc wrzucę jakieś fotki z mojego pobytu w kraju, trochę najpierw pozaglądam do Was .
Pozdrawiam ciepło!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kasia