STOIMY W MIEJSCU :(
A wszystko przez nieszczęsny dach
Pan B., właściciel firmy, w której kupiliśmy dachówkę wraz z usługą dekarską, wciąż nie godzi się na jej przełożenie. Jego zdaniem wystarczą niewielkie poprawki, chce też naprawić błąd związany z oknem dachowym, przez które napadał nam śnieg do pokoju, ale nie podpisuje się pod ogólną reklamacją
On uważa, że na dachu była ingerencja osób trzecich - czytaj tynkarzy!!! Dla mnie to jakaś paranoja
Według właściciela firmy wystraczą jedynie estetyczne poprawki, natomiast rzeczoznawca w dalszym ciągu podtrzymuje swoją opinię, a więc przełożenie całej dachówki, nabicie nowych łat i wymiana okna dachowego. Dziś nasz prawnik wysłał kolejne pismo w sprawie, przez co mamy związane ręce.
Jestem załamana i powoli tracę nadzieję na to, że się z tym panem dogadamy