COŚ SIĘ DZIEJE :D
Kochani, mimo że jestem na blogowym odwyku, to nie mogłam się powstrzymać przed tym, by nie napisać kilku słów, co u nas słychać .
Mój Tomek jest w Polsce, pojechał w sprawach zdrowotnych (na szczęście jest wszystko w porządku), a przy okazji załatwia mnóstwo spraw związanych z domem, co mnie niezmiernie cieszy!!!!
Po pierwsze - szuka ekipy tynkarskiej do zrobienia elewacji.
Z elewacją to mamy taki problem - wciąż nie wiemy, na jaką opcję się zdecydować:
- tynk cementowo-wapienny, za rok malowanie farbą silikonową,
- tynk cienkowarstwowy (np. silikonowy) w kolorze (jasnoszarym), ale żeby taki tynk zastosować w naszym przypadku (ściana trójwarstwowa), musielibyśmy najpierw położyć siatkę i klej na pustak.
Po drugie - załatwia sprawę związaną z przyłączem gazu (zdecydowaliśmy się na ogrzewanie gazowe w naszym domu).
Po trzecie - chyba kupimy drewniane sztachetki na płot i zamiast siatki, która miała być dookoła domu, będzie płot drewniany!!! Tu muszę Wam napisać, że to istny przełom, bo Tom nigdy nie chciał takiego płotu, choć nie raz naciskałam . Wczoraj dzwoni i pyta mnie, co myślę o płocie drewnianym! Oczywiście najpierw musimy zobaczyć, jak to wyjdzie finansowo!
Cieszę się, że coś zaczyna się dziać. Wkrótce lecimy do Polski na urlop i - jak dobrze pójdzie - zaczniemy elewację
Trzymajcie kciuki, a tymczasem ja znikam - w końcu jestem na odwyku, prawda?