NA SKRÓTY, CZYLI WPIS O KANALIZACJI :)
Dlaczego na skróty? Zaraz zobaczycie. To będzie wpis w kilku odsłonach .
ODSŁONA I
Ponad 2 lata temu doprowadziliśmy do naszego domu wodę i wyprowadziliśmy z budynku rury kanalizacyjne. Całą robotę wykonali nam poleceni przez znajomą pracownicy wodociągów miejskich. Panowie byli solidni i naprawdę szybcy, a co najważniejsze - oprócz wykonanej roboty, również oni zajęli się dokumentacją. Poszło zatem szybko i gładko .
ODSŁONA II
Mniej więcej 2 lata temu na naszej ulicy rozpoczęto inwestycję zwaną KANALIZACJĄ. Wszystko działo się w czasie jednego z naszych urlopów, więc z zadowoleniem patrzyliśmy, jak wydłuża się nitka kanalizacyjna w kierunku naszego domu. Wtedy po raz pierwszy obudziła się w nas nadzieja - wkrótce będziemy mogli podłączyc sie do studzienki kanalizacyjnej!
ODSŁONA III
Niestety, jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że inwestycja została wstrzymana z powodu braku funduszy - ostatnia studzienka zatrzymała się na skrzyżowaniu (za naszym blaszakiem):
Na początku tego roku poruszałam już temat nieszczęsnej kanalizacji:
https://kasiaros.mojabudowa.pl/?menu=pokaz&miesiac=1&rok=2011&page=2
ODSŁONA IV
W czasie tego urlopu chcieliśmy załatwic sobie dokumentację - zaczęły się nasze wycieczki po urzędach. Rzeczywistośc wyglądała tak - wysyłano nas z pokoju do pokoju - ale i tak niczego nowego te nasze wyprawy w sprawę kanalizacji nie wniosły.
Chodziło nam o to, by uzyskac pozwolenie na podłączenie się do istniejącej studzienki - jest ona co prawda dośc daleko od naszego domu - ok. 25 metrów, ale znudziło nas czekanie na wznowienie inwestycji!
W wodociągach znowu nas odesłano do kogoś innego - nerwy zaczęły nam puszczac
ODSŁONA V
Tomek wpadł na pomysł, by zadzwonic do pana, który nam podciągnął wodę do domu i wyprowadził rury kanalizacyjne - w końcu byli to pracownicy wodociągów i może oni mogliby nam pomóc .
Pan R. od razu przypomniał sobie naszą budowę i wiedział, w ktorym miejscu kończy się kanalizacja na osiedlu - żaden bufon zza biurka - zwykły pracownik, a jak dobrze poinformowany . Przez telefon powiedział, że wpadnie z chłopakami za kilka dni i zrobi nam tę kanalizację!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ODSŁONA VI
W piątek 12 sierpnia na naszą działkę wjechał taki sprzęt:
Panowie zajęli się wszystkim - wykopaniem ogromnego rowu sięgającego ponad 5 metrów głębokości, zamknięciem drogi, doprowadzeniem kanalizacji i zrobieniem całej dokumentacji wraz z odbiorem. Koszt tej inwestycji - 4 tysiące złotych.
Efekt:
W życiu nie pomyślelibyśmy, że uda nam się w czasie tego urlopu zrobic kanalizację!!! Liczyliśmy jedynie na to, że może dostaniemy pozwolenie na przyłączenie się do istniejącej studzienki......
Wszystko, jak widac, zależy od tego, na jakich ludzi się trafi i jaką drogą się pójdzie - nie zawsze warto włuczyc się po urzędach i prosic o łaskę - my poszlismy na wielkie skróty i dzięki temu posunięciu w ciągu niespełna 2 dni mieliśmy kanalizację!!!
Zanim jednak przystępiono do tej inwestycji czekała nas wielka robota związana z usunięciem blaszanego garażu, który stał dokładnie w miejscu przechodzenia rur kanalizacyjnych, ale o tym w następnym wpisie.
Pozdrawiam ciepło. Kasia - szczęśliwa posiadaczka kanalizacji .