MAŁA RZECZ A CIESZY :)
Wczoraj po raz pierwszy po chorobie wybrałam się na zakupy - oczywiście moim pierwszym miejscem, jakie odwiedziłam, był mój ulubiony sklep wnętrzarski - NEXT HOME 
Niestety, przesiedziałam w domu wszystkie poświąteczne obniżki, a zatem nie zaszalałam, ale oczywiście z pustymi rękami też nie wyszłam - na otarcie łez kupiłam sobie to, co zawsze chciałam - sami zobaczcie:


I jeszcze takie literki:


Tutaj widać również mój przedświąteczny zakup - latarenki:



Z Next Home mam również dwa świeczniki, które kiedys postawię na parapetach swoich dwóch okien w nowym salonie naszego domku:

To tyle, jeśli chodzi o pierdołki do naszego domku.
Na koniec muszę Wam się jeszcze pochwalic moim amarylisem - kupiłam go 3 lata temu w Lidlu - był wówczas kwitnący i nie wierzyłam w to, by po uschnięciu jeszcze kiedykolwiek mógłby mi zakwitnąć. To był mój pierwszy amarylis w życiu i nie wiedziałam, jak go pielęgnować
.
Poczytałam w necie, że po przekwitnięciu, należy usunąć wszystkie suche części kwiata, łodygę przyciąć tak, by tylko trochę wystawała ponad ziemię i przezimować cebulę, tzn. schować ją w chłodnym miejscu i nie podlewać.
Robię tak co roku od tamtego czasu i co roku mam pięknego kwitnącego amaylisa.
W tym roku troszkę o nim zapomniałam i za późno zaczęłam podlewać, dlatego nie zakwitł na święta, ale po nich. Dzięki czemu wciąż mogę cieszyć się jego uroczym widokiem:





Szczerze polecam Wam amaylisa - kwiat bardzo wdzięczny i łatwy w hodowli 
Miłego popołudnia 
Komentarze